sobota, 20 sierpnia 2016

Pierwsze spotkanie z Kingiem


Kilka dni temu przeczytałam pierwszą książkę króla horrorów-Stephena Kinga. Na pierwszy raz wybrałam „Zieloną milę”,ponieważ dawno dawno temu oglądałam film. Co do książki to oczywiście nie pomyliłam się. Wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Nie był to horror,ale kto powiedział,że musi to być ten gatunek? Obiecałam sobie,że tak sławny autor książek musi być przeze mnie przeczytany i skomentowany w internecie. Autor wprowadzał mnie powoli w świat kryminalistyczny, w którym na prawdę mi się spodobało. Nie był to skok na głęboka wodę. Bardzo dobrze King poradził sobie z opisaniem uczuć więźniów na „Starą Iskrówę”. Podczas opisu jednego ze skazańców aż poczułam przebieg jego śmierci. Strasznie się wtedy popłakałam i współczułam jemu. Największe emocje jednak przywołał niewinnie skazany olbrzym. Jego tajemniczość i pokora wywołała lęk przed jego przyszłością a przeszłością. Coffey i treser myszy to moi najbardziej ulubieni bohaterowie. Nie spodobał mi się jednak rozdział o śmierci tytułowej zabawnej myszce. Zakochałam się w tym autorze i przeczytam każdą polecaną książkę,ale jak mi się nie spodoba to będę musiała o tym napisać. Jeżeli będę miała czas i ochotę troszkę ponarzekać.  No dobrze troszeczkę się rozpisałam,ale nie na temat. Natomiast przechodząc do mojego ulubionego rozdziału… jest to rozdział, w którym Coffey uzdrawia żonę szefa więźnia,która miała raka mózgu. W tym rozdziale była radość, niewiarygodność,smutek oraz podziękowanie i politowanie także ze strony „klawiszy”. Niestety wszystko się kiedyś w życiu kończy to także musi się skończyć w książce. Ogółem rzecz biorąc książce wystawiłam 10/10 gwiazdek. Polecam ją każdemu początkującemu czytelnikowi i każdemu,co ma ją ochotę sobie odświeżyć.

4 komentarze:

  1. To też była moja pierwsza książka Kinga i już wtedy zakochałam się w jego twórczości :*
    Mam zarówno do niej jak i do filmu ogromny sentyment

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu jeszcze nie widziałam,ale zabieram się za niego. Moze w ten weekend obejrzę. Dawno oglądałam i nie pamiętam za wiele z niego. Zapamiętałam tego olbrzyma i tą myszkę. Książka na prawdę jest super. :)

      Usuń
  2. Niedawno przeczytałam "Carrie" Kinga i było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem (całkiem udane). "Zieloną milę" mam na liście do przeczytania. Inne powieści Kinga raczej odpadają, bo nie lubię za bardzo horrorów (z których przecież znany jest ten autor) :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Carrie. Ogladałam film ten starszy troszeczkę i polecam Ci go,bo przez nowy nie mogłam jakoś przebrnąć. Będę musiała sobie odświeżyć tą historię. A co do Zielonej Mili to bierz się jak najszybciej za nią. Bardzo Ci ją polecam. Zamierzam się jeszcze zabrać za "cmentarz zwierząt",ale jak na razie czytam Christine. Nie ma tam nic z horroru jak na początek. :)

      Usuń